Podczas przejażdżki rowerowej możemy doświadczyć ataku różnych istot, zjawisk i rzeczy. Agresorem może być drzewo, durszlak, znak drogowy, tona gnijącego Azerbejdżanu, wombat. W piątek, przy przejeżdżaniu przez Rynek Kościuszki, dopadła mnie wystawa Narodowego Banku Polskiego i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - "Portrety i monety".
Wspaniała inicjatywa, szczytny cel, sławne twarze i monety... monety na palcach, uszach, w oczodole, w dłoni i na dłoni, w buzi i gdzie nie tylko. Teraz pytanie: Co tu jest nie tak?
Zapewne wiele rzeczy, ale proszę drogi czytelniku, droga czytelniczko obejrzeć wszystkie fotografie po kolei. Nic? To proszę wrócić do początku i tym razem idąc wzdłuż wystawy policzyć kobiety.
Otóż na 62 wystawione w Białymstoku zdjęcia kobiety znajdują się na... 10. Wśród dostojników kościoła, polityków, reżyserów, prezesów, sportowców i aktorów znajdziemy 4 aktorki, 2 podróżniczki, 2 prezenterki, lekkoatletkę i kobietę, pod nazwiskiem której jest puste pole (żona Czesława Niemena).
W porządku, może taki był zamysł autora, może taka była koncepcja, ale po powrocie do domu z ciekawości zaglądam na stronę internetową, gdzie opisana jest wystawa i czytam:
"Na ponad 100 fotografiach znaleźli się wybitni przedstawicielE świata kultury i życia społecznego, aktorzy, ekonomiści, sportowcy, medaliści olimpijscy oraz podróżnicy, którzy prezentują najpiękniejsze monety okolicznościowe NBP."
Otóż jak się okazuje najwybitniejszymi przedstawicielKAMI polskiego świata kultury i życia społecznego są głównie aktorki i prezenterki. I nie żebym zarzucał coś autorowi zdjęć, albo tym bardziej żebym negował dorobek tych wspaniałych kobiet, które z przyjemnością oglądam i słucham. Odniosłem po prostu smutne wrażenie, że pominięto wiele ważnych postaci, choćby Janinę Ochojską, Hannę Suchocką, Agnieszkę Holland, Marię Janion, Agnieszkę Graff i wiele innych. Kobiety nauki, polityki, społeczniczki, kobiety, które osiągnęły o wiele więcej niż niejeden mężczyzna. Może w innych miastach dobór sylwetek był lepszy, może wymienione akurat przeze mnie panie są trudno dostępne albo odmówiły, co nie zmienia faktu, że przy niewielkim wysiłku można byłoby poszukać więcej i bardziej różnorodnych postaci kobiecych jakże ważnych dla kultury i społeczeństwa.
Nieświadomie (jak podejrzewam) twórcy akcji pokazali rolę kobiet w polskim życiu publicznym, jako dobrze wyglądających, ale mało istotnych, ozdób i urozmaicenia w męskim świecie.
Tymczasem w naszym zalążku spółdzielni najbardziej pracowita i zdeterminowana do działania jest właśnie kobieta i chwała jej za to.
P.S. W trudnych chwilach, pamiętaj Aniu, że postawiłem Cię w klasyfikacji ponad Joannę Szczepkowską ;D
Ania, pięknie się wpisuje w tradycję działania kobiet aktywnych społecznie, ciekawa uwaga nt. prezentowanych przez NBP pań. Wyobrażam sobie portrety członków/iń spółdzielni z monetami i banknotami i gangsta klip z udziałem tychże zaangażowanych społecznie;)
OdpowiedzUsuńZa dyżurnego ducha feministy Ernestowi stawiam piwo. ; ) A każda kobieta co tam sobie chce.
OdpowiedzUsuńKrzysztofie, piszę się na gangsta klip, nawet wiem komu zadałbym niewyobrażalne cierpienia... w tym klipie.
OdpowiedzUsuńMistrato, pamiętaj żeby słowo (pisane) ciałem się stało.
Się rozumie. W mojej kwestii przynajmniej.
OdpowiedzUsuń