Bywa tak, że gdy tworzenia biurokratycznych dokumentów mamy w nadmiarze, duszno się w sali robi to nam się umysły otwierają. Prześcigamy się wówczas w pomysłach na innowacyjne biznesy. Jedni przez drugich się przekrzykują. Każdy rzec coś by chciał. Niektórzy bledną, inni dostają wypieków na twarzy. Emocje sięgają zenitu a stan rozbudzania na skutek dotlenienia poprzez śmiechy i chichy znacząco wzrasta.
Zdradzać wszystkich dysput mi nie przystoi, ale wspomnę o jednej, która mnie nurtuje bardzo, bo to temat od zarania wieków niezmiernie popularny, a mianowicie chodzi o miłości dzieje.
Jak to się dzieje? Ludziska do weselenia dążą i szczęśliwości po wiek wieki, aż do śmierci nieśpiesznej. Piękne to założenie, cudne, godne poszanowania. Zdarza się jednak, że coś jedno z drugim sknoci. Szkoda wtenczas wielka, bo by miłość była, napracować się trzeba co nie miara, a tu z niej wychodzi wstrętna poczwara. Smutek to straszny, rozstawać się trzeba, rozdzielać manatki i dziwy różne, co tam między niemi były. Jedno się złości i drugie się złości. Krzyki i płacze. Płacze i krzyki.
Zaradzić by się temu przydało. Złe moce w dobre przemienić. Co robić wtenczas? Spółdzielnia SSAK Ci podpowie- ROZWESELE. Skoro ludziska do weselenia dążą to niech się też rozweselają, co by mniej smutków na świecie było.
Dine, Wine, Sixty-Nine!
OdpowiedzUsuń